Ranma stał oparty i kamienną ścianę i patrzył na Nabiki złym spojrzeniem. Jak mógł się dać jej tak podpuścić?
-No już Ranma, nie patrz tak na mnie to tylko kilka zdjęć.
Kilka zdjęć. Nabiki co i rusz robiła jego, żeńskiej formie zdjęcia z ukrycia. Teraz jednak przeszłą samo siebie. Zmusiła go do założenia dziwnego skórzanego stroju i do pozowania na tle imitującej loch tapety. Miał ochotę stąd wyjść i rzucić to w kąt.
-Ranma zostaniesz tu, prawda?
Przeszedł go dreszcz. Wyczuł wyraźną groźbę w jej głosie. Miała go w garści i co gorsze była tego świadoma. Przez kulkę w swoich ustach, nie mógł mówić, więc tylko pokiwał głową.
-Wiedziałam. Dobry chłopiec, no w tej chwili dziewczyna.
Warknął niezadowolony przez knebel.
-No już ręce za plecy i wypnij cycuszki.
Zły spełnił polecenia. Ta zdzira dobrze się bawiła, robiąc mu kolejne zdjęcia.
-Teraz obróć się do mnie tyłem i wypnij tyłeczek.
Przeszedł go kolejny dreszcz.
-Nie martw się. Wszystkie zdjęcia trafią do moich dyskretnych i sprawdzonych kupców. Twoja prywatność będzie bezpieczna, o ile będziesz współpracował.
Obrócił się i wypiął tyłek. W myślach przysiągł, że dorwie za to Nabiki.
-Rozłóż szerzej nogi... o tak... wspaniale.
Nabiki w tym czasie zastanawiała się jak to możliwe, że nie wpadła na to wcześniej. Zarobi na tych zdjęciach fortunę. Musi tylko znaleźć jeszcze jakiegoś haka na Akane i może jeszcze Shampoo i Ukyo. Jak dobrze pójdzie to założy profil na onlyfans, wtedy to dopiero zarobi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz